A gdy odejdę już z tego świata
I będzie mój pogrzeb
To nie chcę ni płaczu ni zawodzenia
Niech śpiew radosny usłyszę
Bo uśmiech chcę mieć na twarzy
Do końca
Chcę, by potomni żyli swoim życiem
Nie wspominali mnie zbyt długo
I niech wszyscy będą uśmiechnięci
Do życia uśmiechnięci
Ono się nigdy nie skończy
Tak jak i ja nigdy nie umrę
Bo uwierzyłem w wieczność
Jeśli naprawdę zechce mnie ktoś pożegnać
To niech zacznie żyć
Wtedy będzie to dla mnie radość
A grób niech będzie prosty
Bez udziwnień i upiększeń
Bez kwiatów
Niech urosną na nim z biegiem lat
Jak zechcą
Ireneusz Leończyk, Lublin, 28 maja 2017, g. 23:42